Prawo karne zna instytucję, która sprawia, że w pewnych szczególnych okolicznościach, pomimo że wszystko wskazuje na popełnienie przestępstwa, przestępstwa jednak nie ma. Mowa o tzw. kontratypach. Jest to specyficzna instytucja prawa karnego, która sprawia, że przy ocenie zachowania sprawcy brane są pod uwagę te okoliczności, które mimo tego, że czyn wykazuje ustawowe znamiona czynu zabronionego przez ustawę pod groźbą kary, jednak powodują, że nie jest społecznie szkodliwy (ew. jest dodatni), a tym samym bezprawny. Są to więc okoliczności legalizujące czyn, generalnie uznany za bezprawny.
Aby można było mówić o wystąpieniu o sytuacji obrony koniecznej, po pierwsze musi dojść do tzw. zamachu bezprawnego, zatem ataku na określonego rodzaju dobro chronione przez prawo (np. zdrowie, życie, mienie), po drugie zaś reakcją na powyższe musi być obrona. Jeżeli owa obrona wyczerpuje znamiona czynu zabronionego, jednak powodem jej podjęcia był zamiar ochrony przed zamachem na określonego rodzaju dobro chronione prawem, można zacząć zastanawiać się, czy nie mamy do czynienia z kontratypem obrony koniecznej.
Zgodnie z Kodeksem karnym nie popełnia bowiem przestępstwa, kto w obronie koniecznej odpiera bezpośredni, bezprawny zamach na jakiekolwiek dobro chronione prawem.
Atak musi być jednak bezpośredni, to znaczy taki, który może w realny i natychmiastowy sposób zagrozić dobru bronionemu. Podjęta obrona musi być natomiast związana bezpośrednio z zamiarem przeciwdziałania skutkom ataku. Jak wskazał Sąd Najwyższy, dla zaistnienia obrony koniecznej koniecznym jest, aby sprawca działał z zamiarem obrony bezpośrednio zaatakowanego dobra prawnego. Wszelkie działania przedsięwzięte w celu odwzajemnienia krzywd doznanych uprzednio […] nie mają charakteru obronnego. Niezbędnym, podmiotowym elementem obrony koniecznej jest działanie z woli obrony, a nie z woli odwetu. Niezbędnym elementem podmiotowym obrony koniecznej jest, aby akcja broniącego się wynikała ze świadomości, że odpiera on zamach i podyktowana była wolą obrony. Ten podmiotowy element działania w obronie koniecznej ułatwia rozgraniczenie rzeczywistych działań obronnych od społecznie negatywnych aktów zemsty, samosądu lub chuligaństwa (wyrok SN z 19.02.1997 r., IV KKN 292/96,)
Ostatnio wprowadzony nowy przepis art. 25 § 2a k.k. stanowi natomiast, że nie podlega karze, kto przekracza granice obrony koniecznej, odpierając zamach polegający na wdarciu się do mieszkania, lokalu, domu albo na przylegający do nich ogrodzony teren lub odpierając zamach poprzedzony wdarciem się do tych miejsc, chyba że przekroczenie granic obrony koniecznej było rażące. W szczególny sposób zaczęto zatem chronić tzw. mir domowy.